Zaburzenia sensoryczne u osób z autyzmem - słuch



Małe dziecko słyszy już w łonie matki. Docierają do niego dźwięki z nieznanego jeszcze i tajemniczego świata zewnętrznego. Maluszek słyszy bicie serca mamy i jej głos. Słyszy dźwięki muzyki. Nowo narodzone dzieciątko uspokaja się na dźwięk głosu mamy, lubi, gdy ta do niego czule przemawia i śpiewa mu kołysanki.

Czasem zmysł słuchu nie działa prawidłowo. Dużo mówi się i pisze o dzieciach głuchych i niedosłyszących. Bywa, że malec nie odwraca głowy w kierunku dźwięku, nie reaguje na czułe słowa bliskich osób. W żaden widoczny sposób nie reaguje na dźwięk własnego imienia. Kiedy tak się dzieje, zaniepokojeni rodzice udają się do lekarza, a ten zaleca badanie słuchu. Co jednak robić, gdy badanie nie wykazuje żadnych anomalii z punktu widzenia medycznego? Wiele dzieci autystycznych, które mają zaburzony kanał sensoryczny prowadzący z narządu słuchu do mózgu, diagnozowanych jest jako głuche lub niedosłyszące.

Nadwrażliwość słuchowa

U osób autystycznych przejawia się unikaniem lub nie odbieraniem bodźców słuchowych płynących ze środowiska zewnętrznego. Dźwięki mogą sprawiać tym osobom ból i dyskomfort. Przy dużej nadwrażliwości na dźwięki, osoby z autyzmem mogą zachowywać się jakby były głuche - po prostu "wyłączają dźwięk w swoich mózgach“ (stąd prawdopodobieństwo mylnej diagnozy).

Jakie są różnice między dziećmi autystycznymi?

W książce B. i N. Kaufmanów Przebudzenie naszego syna czytamy: "W pewnym momencie badania, gdy technicy bombardowali Rauna specjalną serią tonów, nie zareagował zupełnie. A nawet wydawało się, że chłopiec w ogóle nie słyszy, ponieważ nie ujawnił nawet odruchowej reakcji oczy ani powiek. Jednak w dzisięć minut później, gdy między ćwiczeniami siedział twarzą do ściany, zaczął powtarzać dzwięki, które słyszał wcześniej, zachowując dokładnie wysokość i kolejność w jakiej zostały nadane. Ku powszechnemu zdziwieniu nasz syn, którego brak reakcji zbliżony był do zachowania dziecka głuchego, naprawdę słyszal."

Osoby nadwrażliwe słuchowo często zatykają sobie uszy rękami, uciekając w ten sposób od źródła dźwięku. Paniczne boją się przedmiotów wydających dźwięki, instrumentów muzycznych czy głośnych pojazdów takich jak karetka, wóz policyjny czy samolot. Bardzo boją się tłumu, ruchu ulicznego, syren, ponieważ dźwięki te pojawiają się niespodziewanie, a ich nasilenie może sprawiać ból.

Unikają zatłoczonych miejsc takich jak supermarkety, kawiarnie czy rynki miast. Obserwujemy też unikanie i strach przed wchodzeniem do miejsc, gdzie dźwięk odbija się od ścian i płaskich powierzchni (na przykład w łazience).

Należy wspomnieć jednak o tym, że często osoby z dużą nadwrażliwością słuchową same są dosyć głośne - mówią bez przerwy, śpiewają, wydają różne dźwięki, piszczą i krzyczą... To dziwne z pozoru zachowanie nie jest bezcelowe: samodzielnie wydawane dźwięki stanowią niejako barierę chroniącą przed dźwiękami otoczenia. Głośne zachowanie osób z nadwrażliwością pozwala im funkcjonować.

soby nadwrażliwe słuchowo słyszą dźwięki niedostępne dla osób o normalnym progu wrażliwości słuchowej. Obserwujemy, jak wsłuchują się w dźwięki otoczenia pisk żarówki jarzeniówki, przepływ wody w kaloryferach, odgłos klimatyzacji. Dużo wcześniej od innych słyszą nadjeżdżającą karetkę czy nadlatujący samolot.

Nadwrażliwość słuchowa powoduje ogromny problem ze snem, co w konsekwencji może prowadzić do nasilenia się zachowań trudnych (proszę sobie wyobrazić zmęczenie wywołane przez bezsenność).

Z relacji osób autystycznych wiemy, że słyszą one wszystkie dźwięki w tym samym nasileniu. Wyobraźmy sobie prostą i zwyczajną sytuację w klasie szkolnej. Nauczyciel prowadzi lekcję, dzieci rozmawiają ze sobą, szurają krzesłami, ruszają się, otwierają piórniki, przekładają karty książek, z otwartego okna dobiega gwar uliczny. Dziecko z nadwrażliwością słuchową może słyszeć wszystkie te dźwięki równie mocno, z takim samym natężeniem. Wszystkie dźwięki są równie ważne. Jakie szanse na skupienie się i czynny udział w lekcji ma taka osoba?

Temple Grandin "Byłam dzieckiem autystycznym" pisze: "Osoby autystyczne mają kłopot z filtrowaniem hałasu, który występuje w tle. Nie mogą korzystać z telefonu na hałaśliwym lotnisku. Chociaż mam normalną ostrość słuchu nie mogę korzystać z telefonów, z których większość ludzi jest w stanie korzystać. Kiedy próbuję odciąć się od hałasu, który jest w tle, nie słyszę także głosów w telefonie."

Zaburzenia w obrębie zmysłu słuchu mogą jawić się zupełnie inaczej. Osoby autystyczne mogą cierpieć z powodu innej dolegliwości, którą jest:

NIEDOWRAŻLIWOSC SŁUCHOWA.

Dla osób tych świat wydaje się „zbyt cichy", dlatego też intensywnie poszukują większej ilości dźwięków o dużym natężeniu. Same też są zazwyczaj dość głośne. Zdarzyć się może, że osoby te poszukują dźwięków w sposób destrukcyjny - trzaskają drzwiami, rzucają przedmiotami, krzyczą itp.

Uwielbiają pomieszczenia, w których odbijają się i królują dźwięki: łazienki, kuchnie. Lubią wibrujące dźwięki i powierzchnie - przykładają uszy do pralki, miksera czy nawet głośników. W odróżnieniu od osób z nadwrażliwością słuchową, uwielbiają głośne przedmioty i maszyny: wozy strażackie i policyjne, karetki, kosiarki czy wibrujący młot pneumatyczny.

Donna Williams w książce pt. Nikt Nigdzie pisze: "Istniał jeden taki dzwięk, który sprawiał mi ogromną przyjemność - dzwięk czegoś metalicznego. Cierpiała na tym niestety moja matka, ponieważ bezustannie uruchamiałam dzwonek u drzwi wejściowych."

Należy wspomnieć, że Carl Delacato pisze o trzecim rodzaju zaburzeń: BIAŁYM SZUMIE. Osoby z tego rodzaju zaburzeniem według Delacato, wsłuchują się w dźwięki własnego ciała, takie jak odgłosy trawienia, oddech, bicie serca. Mogą przy tym kołysać całym ciałem, szukają pozycji głową w dół. Stale wydają dżwięki i przysłuchują się im.

Mam nadzieję, że po przeczytaniu tego artykułu rodzice i nauczyciele będą mogli lepiej zrozumieć zachowanie swoich dzieci i uczniów. Kiedy autysta ucieknie z sali kinowej będziemy wiedzieli, że nie robi tego złośliwie, ale dlatego, że nie jest w stanie wytrzymać natężenia dźwięków podczas projekcji. Może gdy dziecko zacznie trzaskać drzwiami, rzucać przedmiotami i krzyczeć, nie ocenimy go zbyt pochopnie...

Małgorzata Grygiel, Terapeutka integracji sensorycznej